Na terenie Mrągowa znajduje się co najmniej 9 cmentarzy! Do tej listy nie włączyliśmy pochówków znajdujących się pod posadzkami kościołów. Przekonaj się, czy znasz wszystkie 9 cmentarzy.
Z całej listy zaledwie 3 mrągowskie cmentarze zostały wpisane do Rejestru Zabytków Nieruchomych:
- ewangelicki wpisany do Rejestru w dniu 05.03.1986,
- komunalny wpisany do Rejestru w tym samym dniu,
- niewielki ewangelicki cmentarzyk przy drodze nad j. Czarne w kierunku ujścia rzeki Dajny do j. Czarnego, wpisany do Rejestru w dniu 10.03.1986
W Mrągowie kilka cmentarzy różnych wyznań znajduje się wzdłuż ul. Brzozowej. Powstały one na ziemi, przekazanej kościołowi przez bogatą wdowę, Justynę Timnik w XIX wieku.
I. Zabytkowy cmentarz ewangelicki.
Idąc pod górę ul. Brzozową po lewej stronie rozciąga się na wzgórzu teren zabytkowego cmentarza ewangelickiego, który istniał w latach 1853-1998. Nekropolia znajduje się u stóp Wieży Bismarka między ulicą Brzozową a Spacerową.
Teren po byłym cmentarzu, który istniał w latach 1853 - 1998
![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() |
fot. Robert Wróbel
II. Cmentarz wojenny z czasów I wojny światowej (na obszarze cmentarza ewangelickiego).
Znajduje się on w Parku Sikorskiego poniżej Wieży Bismarka. Pochowano na nim kilkudziesięciu żołnierzy, którzy zginęli w czasie przemarszów i walk różnych armii (głównie Francuzów i Rosjan). Na tym terenie znajdowały się już mogiły żołnierskie (poległych w poprzednich dziesięcioleciach w walce z Francuzami).
III. Nieistniejący już cmentarz żydowski.
Poniżej wzgórza, przy skrzyżowaniu ulic Brzozowej, Mickiewicza z Mrongowiusza, w miejscu, gdzie dziś mieści się pralnia chemiczna, znajdował się cmentarz żydowski (kirkut). W 1936 r. gestapowcy podłożyli na nim materiały wybuchowe i wysadzili w powietrze nagrobki Żydów najbardziej zasłużonych dla miasta. Na cmentarzu pozostały tylko płyty z piaskowca Żydów najbiedniejszych (sklepikarzy, rzemieślników, sprzątaczy ulic...). W 1947 r. teren zniwelowano. Pojedyncze płyty nagrobne z cmentarza zachowały się w fundamentach niektórych domów zbudowanych po wojnie oraz w schodach bram cmentarza ewangelickiego.
IV. Cmentarz prawosławny.
Na niewielkiej skarpie naprzeciwko dawnego cmentarza żydowskiego mieści się mały cmentarz prawosławny. Powstał on z niezagospodarowanej części cmentarza ewangelickiego. Służył rodzinom wyznania prawosławnego, które osiedliły się w Mrągowie w latach 1945-1948 oraz 1957-1958 w ramach repatriacji Polaków z Kresów Wschodnich.
V. Zabytkowy cmentarz komunalny.
Po prawej stronie ul. Brzowej (kierując się od strony skrzyżowania ulic Brzozowej, Mickiewicza z Mrongowiusza) znajduje się cmentarz komunalny, obecnie nieużytkowany. Naprzeciwko wejścia stoi pomnik przyrody – ponad dwustuletnia, rozłożysta lipa. Na tym cmentarzu spoczywają ludzie rónych wyznań, przybysze z dalekich Kresów Wschodnich, ziem Polski Centralnej... Ludzie, którzy dźwigali Mrągowo z ruin. Ludzie, którzy organizowali polską administrację, a w czasie wojny walczyli na różnych frontach za ojczyznę. Spoczywają tu tak zasłużeni mieszkańcy Mrągowa, jak Maria i Tadeusz Młodkowscy z symbolicznym grobem 19-letniego syna, który za ich namową walczył w szeregach AK.
Cmentarz wielowyznaniowy
![]() | ![]() |
fot. Robert Wróbel
VI. Cmentarz przy ul. Krasińskiego
W czasie trwania epidemii tzw. "nerwowej gorączki", czyli tyfusu (1847 r.) założono cmentarz, znajdujący się za ogródkami działkowymi im. 500-lecia Mikołaja Kopernika (przy ul. Krasińskiego, kierując się w stronę Marcinkowa). Tam też pochowano burmistrza Lyśniewskiego oraz w 1847 roku pierwszego kronikarza Mrągowa, Bogumiła Drobnickiego. Obaj grzebali zmarłych na tyfus i sami padli jego ofiarą. Prawdopodobnie ich szczątki nie znajdują się tam, a po kilkunastu latach od chwili pochówku, za zasługi dla miasta, zostały ekshumowane z honorami na cmentarz ewangelicki, wraz ze szczątkami wielu innych zasłużonych dla miasta osób.
Do dnia dzisiejszego na cmentarzu przy ul. Krasińskiego zachowało się około 10 nagrobków.
Cmentarz przy ul. Krasińskiego
![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
fot. Robert Wróbel
VII. Cmentarz na posesji byłego Domu Pensjonariuszy, obecnie Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej przy ul. Młodkowskiego.
Jeszcze przed II wojną światową pod wpływem polityki Hitlera Dom Pensjonariuszy (tzw. "pięcioraczek") w Mrągowie postanowiono zreorganizować. Wszystkich, według rozeznania personelu, lojalnie ustosunkowanych do Rzeszy Niemieckiej skierowano do innych domów opieki lub odszukano rodziny i zobowiązano do zabrania i utrzymywania aż do śmierci. Budynek przeznaczono dla "buntowników", pochodzących głównie z terenu Warmii.
W ciągu niespełna dwóch miesięcy tzw. "pięcioraczek", zapełnił się głównie Warmiakami, w większości mówiącymi po polsku. Żeby utrzymać tak duży zakład przy minimalnej dotacji finansowej, postanowiono że pensjonariusze będą opiekować się dziećmi w wieku przedszkolnym. Na swoje potrzeby i na sprzedaż będą uprawiać warzywa i kwiaty. W pomieszczeniach pod parterem, mężczyźni będą zajmować się stolarstwem, głównie produkować prymitywne trumny, niezbędne dla zakładu i na sprzedaż. Personel i podopieczni będą wykonywać prace w pralni, remontować budynek i utrzymywać całą posesję w należytym porządku. Początkowo zezwolono nawet na utworzenie kapliczki do modlitw. Wkrótce jednak ją zlikwidowano i zmieniono na pomieszczenie do krótkiego przechowywania ciał zmarłych, przez Warmiaków nazwane "pogrzebówką". Wydzielono na posesji za budynkiem obszar na mały cmentarz. Teren obsadzono tujami i ogrodzono niskim parkanem. Wszystkie prace były wykonywane przez pensjonariuszy. Istniejący cmentarz szybko zapełniał się zmarłymi. Wolnych miejsc w Domu Pensjonariuszy było coraz więcej. Ponieważ zbliżał się do granic Prus Wschodnich front, ludźmi starszymi prawie nikt się nie interesował. Wyczerpywały się zapasy żywności. Z dnia na dzień pogarszały warunki. Wiele osób z personelu zrezygnowało z pracy. Mieszkańcy Domu Opieki radzili jednak sobie. Młócili zboże znajdujące się w stodołach i stertach, gdyż większość właścicieli gospodarstw uciekło przed zbliżającym się frontem pozostawiając prawie cały dobytek na pastwę losu. Z piwnic opuszczonych domów przynosili ziemniaki i inne produkty żywnościowe, zakonserwowane w słoikach. Głodu nie było i pomimo zbliżającego się frontu, zarówno siostry zakonne opiekujące się chorymi mieszkańcami Domu jaki i pensjonariusze nie uciekali, lecz cierpliwie czekali przygotowani na najgorsze.
Rosjanie, po wkroczeniu do miasta i zorientowaniu się, że w Domu Pensjonariusza mieszkają ludzie starzy, nie zrobili żadnych przykrych niespodzianek. Lekarze z komendantury radzieckiej otoczyli ciężko chorych opieką, przeznaczając niezbędne leki. Tak wspominał pierwszy burmistrz Mrągowa - Feliks Guis: "... pensjonariusze z "pięcioraczka", przeważnie mówiący po polsku, przybyli z transparentami napisanymi po polsku, aby powitać pierwsze polskie władze miasta i powiatu. Śpiewali polskie pieśni, wielu płakało, że doczekali czasów, o których marzyli przez całe życie. Oświadczyli, że będą służyć polskiej administracji wszelką pomocą. Wskazali, w których miejscach są zatopione przez uciekających Niemców maszyny z gazowni miejskiej. Wskazali dla urzędników magistratu i starostwa maszynę parową w tartaku. Podsunęli myśl, że maszyna parowa może poruszać prądnicę, która dostarczać będzie prądu elektrycznego do oświetlania pomieszczeń biurowych i zasili kilka punktów świetlnych na ulicy. Przez wiele miesięcy służyli pomocą w przywracaniu miasta do życia..." Feliks Guis powiedział, że "... wkład tych ludzi w przywracanie normalnego życia w mieście był ogromny, biorąc pod uwagę ich wiek. Należy tych ludzi upamiętnić w historii miasta..." W latach 70-tych i 80-tych cmentarz zasypano gruzem, poginęły nagrobki.
VIII. Cmentarz żołnierzy radzieckich.
Pomimo, że w Mrągowie nie odbyły się żadne walki i miasto zostało zajęte przez jednostki II Białoruskiego Frontu niemalże bez wystrzału, w Mrągowie powstał cmentarz żołnierzy radzieckich. Żołnierze jednostki II Białoruskiego Frontu ukryci w skarpie rzeczki łączącej j. Czos z j. Czarnym na wyskości dawnego hotelu "Hutnik", już 25 stycznia obserwowali, co dzieje się w mieście. Mieli rozkaz wkroczenia do miasta nocą z 25 na 26 stycznia. Niestety, wynikła nadzwyczaj niespodziewana sytuacja na obszarze leżącym między wsiami Szczerzbowo, Zalec i Wyszembork. Synowie i córki większości zamożnych rolników z kolonii Wyszembork, Zalec i Biestrzykowo byli kształceni w szkołach Hitlerjugend. Gdy front zbliżał się do Prus Wschodnich, przyspieszono przysięgę w imię Hitlera dla najstarszych uczniów, wyposażono w broń - nawet maszynową - i zwolniono do rodzinnych domów. Gdy Rosjanie konno i pieszo wkraczali do Wyszemborka i Biestrzykowa, wierna Hitlerowi na śmierć i życie młodzież należąca do Hitlerjugend otworzyła ogień do żołnierzy. Zabitych i rannych zostało wielu Rosjan. Strzały poczyniły również spustoszenie wśród rosyjskich koni. Wydano więc rozkaz jednostkom, aby cofnęły się z rejonu Mrągowa w celu poskromienia tych młodych szaleńców. Jednostki radzieckie szybko rozprawiły się z lokalnym oporem, spaliły większość budynków w Biestrzykowie, około 40 osób (w tym wielu niewinnych) rozstrzelano w Wyszemborku. W związku z powyższymi wydarzeniami Mrągowo zostało zajęte nocą z 26 na 27 stycznia 1945 roku a więc z opóźnieniem jednej doby. Żołnierzy, którzy zginęli w walkach, przewieziono do Mrągowa i pochowano na placu pomiędzy obecną stacją paliw PKN Orlen (przy skrzyżowaniu dróg na Kętrzyn i Giżycko) a już nieistniejącym budynkiem dawnej kolei wąskotorowej. Zastrzelonych przez Rosjan na mocy wyroku sądu polowego oraz tych, co zginęli w walkach, pochowano na cmentarzach w Wyszemborku, Bożem i Szestnie.
Cmentarz żołnierzy radzieckich, decyzją władz partyjnych i administracyjnych pielęgnowany do roku 1952 (przeważnie przez młodzież szkolną), został zlikwidowany. Szczątki pochowanych żołnierzy ekshumowano na zbiorowe, wielkie cmentarze w Braniewie i Elblągu.
IX. Zabytkowy cmentarz w Parku im. Słowackiego nad j. Czarnym
Powstał on w 1914 roku. Jest miejscem spoczynku kilku najbliższych rodzin, mieszkających w pobliżu nad rzeczką, łączącą jezioro Czos z jeziorem Czarnym oraz stawami rybnymi. Rodziny tam mieszkające chowały swoich najbliższych aż do 1945 roku. Opiekowały się grobami rodzinnymi do czasu zakończenia wojny. Groby miały żelazne krzyże, żeliwne i żelazne ogrodzenia. Wokół rosły ozdobne krzewy, tworzące żywopłot. W latach 1945-46 także pochowano tam kilka osób. Po około 50 latach cmentarz zdewastowano.
Opracowano korzystając z "Materiałów o przeszłości Mrągowa i Ziemi Mrągowskiej" Ryszarda Bitowta