Od najdawniejszych czasów zakładano osady nad brzegami rzek lub jezior. Tak też było w przypadku Mrągowa (dawniej Sensburg), założonego nad jeziorem Czos. Nie zawsze jednak woda z jeziora nadawała się do picia. Dlatego też kopano studnie lub szukano naturalnych wycieków z ziemi zwanych „krynicami”. Na terenie miasta Mrągowa już w średniowieczu istniały studnie, ale okoliczny teren obfitował także w źródełka.
W dawnych czasach Źródełko Miłości nazywano „Źródłem zdrowia”. Kiedyś w Mrągowie nie brakowało wody dla potrzeb gospodarstwa domowego, ale brakowało smacznej wody do picia. Mieszkańcy czerpali ją ze źródła wypływającego z podnóża wzgórza nad jeziorem Czos. Taką wodę niezmieniającą się w smaku można było przechowywać przez długi czas w naczyniu.
Opracowano na podstawie: Ryszard Bitowt, Materiały o przeszłości Mrągowa i Ziemi Mrągowskiej, Mrągowo, 1999.
Zwyczaje Wielkanocne przy Źródełku
Dawniej mieszkańcy Mrągowa w Niedzielę Wielkanocną udawali się do Źródełka po wodę. Podobno woda czerpana przed wschodem słońca miała czarodziejskie właściwości. Jeżeli kobieta umyła w źródełku twarz to przez cały rok zachowywała urodę i zdrowie. Dlatego też, zwłaszcza młode dziewczyny udawały się o brzasku dnia brzegiem jeziora do źródełka. Mężczyźni twierdzili, że czarodziejskie właściwości woda zachowuje tylko wtedy, gdy dziewczyna przez całą niedzielę zachowa milczenie. Ale co tam mężczyźni mogą o tym wiedzieć…
Na podstawie: Ulrich Jakubzik, Sensburg. Stadt In Masuren, Rautenberg, str. 458.
W drugiej połowie XIX wieku okoliczne lasy zostały przetrzebione. Magistrat starał się zalesić ponownie niektóre tereny miejskie. W tym celu na początku XX wieku teren przy Źródełku Miłości wielkości 150 morgów został odkupiony od właścicieli Tymnikowa (dawniej Timinkswalde). Od tego czasu teren ten nazywano Świerkowym Wąwozem (Fichtenschlucht).
Na podstawie: Georg Hassel, Bilder Und Skizzen aus der Geschichte der Stadt Sensburg, Sensburg, 1936, str. 162.
Średniowieczna Legenda
Dawno, dawno temu w czasach krzyżackich jeden z mieszkańców dawnego Sensburga podczas zwyczajowego uiszczania podatków dał poborcowi złotego dukata, oczekując, że ten odda mu resztę. Wydarzenie to rozeszło się szerokim echem po mieście, bo gdzież biedak mógł zdobyć taka monetę?! Okradł kogoś, może zabił? Pojmano go i siłą chciano uzyskać odpowiedź. Biedak przyznał, ze znalazł monetę nad brzegiem jeziora Czos w miejscu znanym jako Świerkowy Wąwóz. Gdy rozeszła się o tym wiadomość, kto zdrów szedł z łopatą kopać w tamtym miejscu, bo przecież monety nie leżą nigdy same w ziemi. Miasto opustoszało. Szybko przekopano całe wzgórze i niczego nie znaleziono. Z czasem pozostał już tylko jeden starzec. Gdy miał już zaniechać poszukiwań, rozejrzał się po okolicy i się zadumał: „Wszędzie już przekopano te wzgórze, ale nie u podnóża, nad brzegiem jeziora!”. Wbił w to miejsce łopatę i nagle wytrysnęła woda, oblewając starca! Ten obawiając się, by nie zachorować udał się szybko do domu. Miał przecież reumatyzm, tak częsty na Mazurach, a po tak dużym wysiłku pewnie jeszcze będą bolały go mięśnie. Następnego dnia, gdy się obudził, nie dość, że zdrów to jeszcze czuł się jak młodzieniec. Cóż mogło to sprawić?! Oczywiście woda ze Źródełka. Od tego czasu mieszkańcy miasta spacerowali brzegiem jeziora do Źródełka Miłości i pili wodę dla zdrowia i lepszego samopoczucia. Z czasem powstał w tym miejscu ładny, kamienny podest z ławeczkami.
Na podstawie: 38. Sensburger Heimatbrief, 1993, str. 70.
A współcześnie - Ścieżka edukacyjna Źródełko Miłości...
Opracowanie: Robert Wróbel